Masakrator_pl
Administrator / GM
Dołączył: 29 Sty 2006 Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Teraz jest tam krater...
|
Wysłany: Wto 18:33, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
[off] Wszystkiego najlepszego w nowym roku, panowie! [/off]
Sam pewnie widział już wiele podczas swojego, długiego życia, więc pewnie dlatego tylko lekko drgnął, na widok wyciągającego rozpruwacz Vooziego. Prawdopodobnie był to raczej odruch wywołany chęcią wyciągnięcia strzelby spod lady, co było czeste u wiekszości dzisiejszych sprzedawców, jednak aura Bractwa opiewająca przybyszy powstrzymała go od tej chęci. Mimo to żołnierz z nożem-piłą zrobił największe wrażenie z całej trójki, w końcu nie często widuje się cyborga. Cóż, Sam widział wielu super mutantów, a dodatkowo w Austin byli oni codziennością, a Marek... Ta krótka chwila, na którą oczy ghoula zatrzymała się na postaci niezmienionego człowieka... Może Sam wspomniał sobie czasy, kiedy sam był 'zwykłym' człowiekiem?
- No taa... - zaczął sprzedawca o dużym i przegniłym brzuchu. - Widziałem jak na placu zatrzymał się super mutek, mniej więcej taki jak ty... - Sam wskazał palcem Luke'a. - Też miał jakiegoś gnata typowego dla super mutków, wy lubicie przecież ciężkie spluwy robiące krwawe strzępy z innych, nie? No ale do rzeczy, to tego... koleś centralnie wybiegł na środek, z rykiem odpalił chyba pół magazynka... kiedyś powiedziałbym wam co to za broń, ale promieniowanie bardzo padło mi na słuch i oczy. No, ale wracając... Za nim przybiegło chyba z pięciu, sześciu ludzi i rzucili kilka butelek z benzyną, postrzelili kilku przechodniów, chwilę trwała wymiana ognia z pobliskim patrolem sił porządkowych, a potem zwiali. Jak banda gówniarzy, którzy chcieli trochę porozrabiać dla rozróby. Tylko, że oni trzymali się w szyku i całkiem nieźle im to szło.
Sam spokojnie spojrzał na plac, który rozciągał sie za oknem wystawy jego sklepu. Powiedział powoli i nieco przyciszonym głosem, jakby wspominał bardzo odległą historię:
- Tak, pamiętam to bardzo dobrze. Byli całkiem nieźli, patrol musiał się chować, mimo że zebrało się ich chyba z pięciu, a mutant wcale nie strzelał, tylko z kucków obserwował jak radza sobie jego żołnierzyki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|