Masakrator_pl
Administrator / GM
Dołączył: 29 Sty 2006 Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Teraz jest tam krater...
|
Wysłany: Sob 21:08, 07 Sty 2012 Temat postu: Szachownica |
|
|
Gracz: Jackob Dan [lub ktoś jeszcze...]
[off] Wow, niesamowite, kiedy ostatni raz prowadziłem tu sesję. Zobaczymy czy wypali, powodzenia! [/off]
Zadymione wnętrze baru nie różniło się niczym szczególnym spośród knajp w tym rejonie. Gwar wieczornych rozmów i brzęk szkła wznoszonego do toastu mieszał się z przedwojenną muzyką puszczaną na starym radio. Dwóch ludzi podnosiło z podłogi kolegę, który skutecznie utopił smutki i jaźń w nadmiarze alkoholu. No cóż... dość powszechny obrazek w knajpach, gdzie jedynym rozwiązaniem jest zapomnieć o życiu. No bo co z niego zostało?
Jackob siedział w kącie, popijając miejscowego sikacza, nazywanego dumnie piwem. Czekał, tym razem nie na okazję, by zagadać do całkiem ładnej pomocniczki barmana, lecz na pewnego człowieka, z którym był umówiony. Potrzebował pieniędzy jak większość, a robota wydawała się dość typowa, jak dla osobnika jego pokroju. Więc skusił się na szersze wprowadzenie w sprawę, miał mu to zapewnić człowiek o przezwisku „Rozpruwacz”. Jackob nie spotkał go nigdy wcześniej, ale kilka razy obiło mu się o uszy to i owo: wydalony z Bractwa za lewe interesy i nieregulaminowe zachowanie. O ile nieregulaminowym można nazwać rzeźnię w barze po pijaku albo znęcanie się nad cywilami w miastach będących pod jurysdykcją Bractwa Stali. Ot, kawał psychola, który zszargał opinię Bractwu.
- Heeeej, becież to pić? – wybełkotał chwiejący się osobnik postury drwala. – Ja to ci mówię, a się spiłem. Daj na browaraaaa!
Wielkie ciało trafiło jakimś cudem na krzesło przy stoliku Dana. Zaczął się bełkot o życiu i pierdołach, prostactwo uderzające od upitego nieznajomego irytowało Jackoba. Ten cholerny Rozpruwacz mógłby już się pojawić, pomyślał, znosząc monolog moczymordy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Masakrator_pl dnia Sob 21:11, 07 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|