Voozie
Game Master
Dołączył: 27 Lis 2006 Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z wybrzeża nicości...
|
Wysłany: Sob 23:06, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Voozie padł na ziemię tarzając się ze śmiechu, gdy zobaczył co się za nim wlecze. Silniki odrzutowe wbiły go twarzą w piasek, więc wyłączył je czym prędzej. Podniósł głowę, otrzepał się niemrawo, wypluł resztki piasku z ust. I z przerażeniem ujrzał, że ten gruchot go wyprzedza. Spiął się w sobie, uruchomił swoje Jet Bootsy i resztki piasku zostały po prostu zwiane. Doleciał do tego dziwnego pojazdu, i chociaż jego silniki odrzutowe wytwarzały ogromną temperaturę, zdołał chwycic się pojazdu i wspiąc na dach. Ciągle kurczowo trzymał się dachu, no pęd powietrza zwiałby go i straciłby wszelkie szanse na wygranie. Spojrzał do przodu i ujrzał lufę karabinu plazmowego. Przestraszył się, więc puścił jedną ręką, przez co mógł chwycic się drugą krawędzi okna, tak że karabin był do niego bokiem. Drugą ręką także chwycił krawędź okna, przyciągnął się i szybkim ruchem zarzucił nogi do środka pojazdu.
Puścił się rękami, i pęd powietrza wbił go w siedzenie pasażera. Jakież było zdziwienie Stana, gdy zauważył, że ma niechcianego pasażera. Voozie wziął do ręki karabinek szturmowy, który miał przewieszony na plecach i wycelował w głowę Stana.
- Wysadzisz mnie w San Antonio, i bez żadnych numerów, chyba, że bardzo lubisz ciężkokalibrową amunicję....
Post został pochwalony 0 razy
|
|